Kalaharia – Decyzje

Powrót po dwóch (lub nawet więcej) latach. Trochę porządków i ponownych prób pisania. Zobaczymy jak się uda. Jednocześnie będę starała się poprawić już istniejące rozdziały.
Miłego!

Aron stwierdził, że najlepszym wyjściem będzie wypicie kilku bądź kilkunastu piw. Był to napój stosunkowo niedrogi, a mile uprzyjemniający wieczorne ‘pogadanki’.
– Pogadanki – żachnął się blondyn przecierając twarz ręką. Kiedy myślał o natłoku informacji i związanych z nimi decyzji, jakie będzie miał do podjęcia aż go skrzywiało wewnętrznie. Nie był pewien, czy temu wszystkiemu podoła. Więcej

Bzdetnik I

Witam.

Ostatnio usiadłam i zaczęłam myśleć nad swoim życiem. A dokładniej, że czasem, pomimo niezdrowego uporu, podejmuję słuszne decyzje. Poszukuje nowej pracy… i o dziwo wiem, że nie będę mieć zbytniego problemu z jej znalezieniem. Dziwne takie to w świecie, gdzie większość osób twierdzi, że jest z tym problem, że kasa jest kiepska, etc. Bo jest, w niektórych fuchach (to się pisze przez 2x’ch’?).

Anyway, na studiach nie wyróżniałam się niczym wielkim, byłam po prostu fanką grafiki i nieźle rysowałam (nic dziwnego, na kierunku ponad 95% to byli faceci, artysty ze świecą szukać), teraz też nie mogę powiedzieć, że nakurwiam. Bo nie nakurwiam, jestem leniwa i to jest fakt. Niewiele jest mnie w stanie hmm popchnąć do przodu. Może jedynie chęć szukania pracy.

W ogóle czemu jej szukam. Aktualnie mam pensję całkiem dobrą jak na moje lata, mniej niż średnia krajowa, ale nie narzekam. Starcza na opłaty, ekstra zakupy i żeby trochę odłożyć. Co prawda do możliwości kredytu brakuje, ale i tak jest dobrze. A przynajmniej było.

Moja praca jest… stagnacyjna. Nudzę się w niej. Idąc do niej myślałam, że to będzie coś ciekawego, fajnego, nowego. Przynajmniej na początku tak było. Kiedy powiedziałam mamie o tym, że chce ją zmienić było wielkie oburzenie i pytanie ‚Po co?!’. Odpowiedź jest prosta. Bo mogę. Bo jest nudna.

Szczerze? Myślałam, że moim największym osiągnięciem będzie znalezienie takiej pracy, żeby się nie męczyć. Ale wiecie co? Ja lubię się męczyć. Ja chce mieć szkolenia. Chce wrócić na studia. Chce uczyć się, rozwijać, robić coś ciekawego, czytać notatki. Cokolwiek. A wiem, że samemu ciężko się z czymkolwiek ruszyć, więc chcę, żeby coś mnie ku temu popchnęło.
Mam nadzieję, że się to uda. Z tym ruszeniem do przodu.

Nie wiem czy takie coś można nazwać pracoholizmem. Po prostu bardzo nie lubię siedzieć na dupie. Lubię o czymś myśleć, nawet gadać do siebie po angielsku, żeby tego nie zapomnieć. W pracy w przerwie albo coś poczytać ciekawego, jakieś kursy online, jakieś ćwiczenia (compileonline się do tego całkiem nieźle nadaje) i inne tego typu pierdy. Nawet jak zasypiam to myślę. Jak patrze się w szybę to myślę. Co zrobić dzisiaj, co ogarnąć, z czym ruszyć do przodu.

Niestety jak przychodzę do domu, zanim zrobię obiad, ogarnę trochę dom, siebie, zjem, odpocznę chociaż chwilę to jest godzina 19. Kąpiel, chwila poleżeć i kima, bo o 6 wstać trzeba. Tylko w weekend (jeżeli nie ma szkoły) mogę coś zrobić, ale i to nie zawsze wychodzi.

Cóż. Chyba w życiu siebie nie ogarnę.

Zapraszam – 404 vs 502

http://404vs502.wordpress.com/
Nowy blog, zobaczymy co z tego wyjdzie – może powróci wena do opowiadań? : D

Kalaharia – Informacja

Przepraszam wszystkich czytelników, ale wena odmówiła posłuszeństwa… wiem, co mam napisać, wiem, jak to powinno wyglądać, ale kiedy otwieram dokument po prostu mam ochotę go ponownie zamknąć.
Nie wiem czy uda mi się cokolwiek skrobnąć na ten weekend. Nie mniej jednak twardo próbuję.
Chcę, żeby ten rozdział miał ręce i nogi, więc nie dam też byle czego. Dlatego proszę o cierpliwość, bo z tego co wynika z moich planów, to może być tego warte.
Pozdrawiam !!

Kalaharia – Zamęt

Po paru godzinach siedzenia w jednej pozycji mężczyzna skrzywił się próbując wyprostować zastałe kości. Był dość wytrwały, nie mniej jednak pozycja w kucki, w ciemnym zimnym kącie była dość uciążliwa. Dodatkowy fakt, że Aron nadal siedział na górze również go nie pokrzepiał. Chociaż być może chłopak znalazł jakieś inne wyjście z tego budynku, jednak szczerze w to wątpił. Za dwie lub trzy godziny miało zacząć świtać. Pora było zacząć się zbierać.
Więcej

Przerywnik ~!

Hello ! Dziękuję Wrotce za komentarz, po czymś takim od razu się lepiej człowiekowi robi, dzięki czemu wena wraca.
Dorwałam jakiś czas temu bardzo dobrą płytę dość popularnego zespołu.

See you soon !

Kalaharia – Informacja

Na początku chciałabym wszystkim podziękować. Za to, że czytacie : ) Bardzo mnie to cieszy.
Mam też złą nowinę, opowiadanie, a dokładniej kolejny rozdział zostanie przesunięty o tydzień w publikacji. Powód? Brak weny i problemy osobiste.
Nie mam zamiaru jednak zawieszać opowiadania. Mam nadzieję, że to chwilowy kryzys.

Miłego wieczoru !

Kalaharia – Klan

Staromodny dzwonek zabrzęczał, kiedy drzwi antykwariatu się uchyliły. Do wnętrza napłynęło odrobinę chłodnego, wilgotnego, jesiennego powietrza mącąc wyraźny aromat starych książek.
Po chwile dało się słyszeć ciężkie kroki zmierzające w stronę wysłużonego kontuaru. Więcej

Nowy rozdział Kalaharii – INFORMACJA

Wybaczcie opóźnienie, nowy rozdział ukarze się jutro wieczorem. Jutrzejszego dnia w południe mam poprawkę i poświęciłam swój cały czas na naukę (pomijając fakt, że nie miałam weny).
Myślę, że koło w godzinach 21-22 pojawi się na stronie : )

Kalaharia – Znacznik

– Dupek – warknął Aron wsadzając ręce w kieszeń i kopiąc z wściekłością kamień. Po cholerę typek wtykał nos w nie swoje sprawy? Mógłby być chociaż bardziej taktowny.
– Zły dzień? – odezwał się głęboki głos z ciemności. Więcej

Previous Older Entries